Państwo straciło prawo mianowania biskupów i proboszczów, teraz będzie to należeć wyłącznie do władz kościelnych. Król nie będzie również oficjalnym zwierzchnikiem Kościoła luterańskiego w Norwegii. Nadal jednak będzie finansować pensje osób duchownych i innych pracowników Kościoła, którzy nie są opłacani przez samorząd. Reforma w tej kwestii ma zostać przeprowadzona w późniejszym okresie. - To jest decyzja, która jest korzystna zarówno dla Kościoła, jak i dla państwa - powiedział norweskiemu nadawcy publicznemu NRK rzecznik Kościoła luterańskiego w Norwegii Svein Harberg. Pod norweskim parlamentem przeciwko rozdzieleniu Kościoła od państwa demonstrowało jednak kilkadziesiąt osób, uznając decyzję za "zamach stanu". Podczas pierwszego głosowania, które odbyło się w poniedziałek, za zmianą w ustawie zasadniczej opowiedziało się 161 posłów, a trzech było przeciw. W czwartek, gdy decyzję zgodnie z wymogami prawa potwierdzono, "nikt nie był przeciwny" - poinformował rzecznik parlamentu Torodd Noreng. Decyzja oficjalnie wchodzi w życie 15 czerwca. Kościół luterański, zwany Kościołem Norweskim, został ustanowiony jako państwowy w konstytucji z 1814 roku po uzyskaniu niezależności Norwegii od Danii. Według statystyk oficjalnie członkami Kościoła luterańskiego w niespełna 5-milionowej Norwegii jest prawie 80 proc. mieszkańców, w praktyce regularnie w mszach uczestniczy tylko 2 proc.