Kominek w Pałacu Elizejskim jest ozdobiony licznymi ornamentami. Wytworny element wystroju wnętrz najwyraźniej spodobał się psu prezydenta, który postanowił "oznakować" kominek w typowy dla swojego gatunku sposób. Goście prezydenta byli skonsternowani. "Czy często mu się to zdarza?" - zapytał minister Julien Denormandie. Prezydent próbował zrzucić winę na samych gości, przekonując, że to ich wizyta sprowokowała takie zachowanie pupila. Emmanuel Macron przyznał jednak, że zachowanie psa jest "nie do zaakceptowania". Pies prezydenta wabi się Nemo. To dwuletni labrador, którego prezydent zaadoptował ze schroniska. Wcześniej, dużo poważniejszych szkód w pałacu dokonały psy poprzedniego prezydenta. Pupile Nicolasa Sarkozy'ego spowodowały straty liczone w tysiącach euro.