W radiu France Inter minister podkreślił, że ten urodzony w Maroku francuski obywatel, Radouane Lakdim, był na liście od 2014 r., ale niebawem planowano zrewidować jego status i zmniejszyć zakres kontroli, jakiej go poddawano. Mężczyzny nie planowano jednak usunąć z kartoteki. Collomb dodał, że wydział ds. antyterroryzmu francuskiego kontrwywiadu DGSI z pewnością wzywał Lakdima, by poinformować go o zmianie statusu. W piątek Lakdim porwał samochód pod Carcassonne, zabił pasażera i poważnie ranił kierowcę. Następnie ostrzelał policjantów, a później wziął zakładników w supermarkecie w pobliskim Trebes, gdzie zabił pracownika i klienta. W ataku zginęły w sumie cztery osoby, a 15 zostało rannych. Policja zabiła napastnika. Według Collomba przyczyną zmniejszenia zakresu nadzoru, jakim objęty był Lakdim, był fakt, że nie doszukano się sygnałów świadczących o tym, by planował zamach. Minister ponadto podkreślił, że decyzji tej nie należy uważać za uchybienie ze względu na brak takich oznak. Dodał np., że jeszcze w piątek rano, na dwie godziny przed zamachem, Lakdim zaprowadził swoją młodszą siostrę do szkoły. W supermarkecie w Trebes, gdzie napastnik przetrzymywał zakładników, śledczy znaleźli w sobotę trzy ładunki wybuchowe. Zdaniem policji Lakdim planował znacznie bardziej krwawy zamach niż ten, który udało mu się przeprowadzić. W jego mieszkaniu znaleziono zapiski odnoszące się do Państwa Islamskiego; wydaje się, że był to testament sprawcy. We wtorek o udział w spisku terrorystycznym oskarżono jego narzeczoną.