Demonstracje związków zawodowych odbyły się w Norymberdze, Stuttgarcie, Erfurcie i Dortmundzie. Ich uczestnicy żądali m.in. sprawiedliwych zarobków, solidarnego systemu opieki zdrowotnej oraz poszerzenia pakietu świadczeń socjalnych. Pod adresem rządu federalnego skierowano zarzuty, że tworzy on w kraju oazę podatkową dla osób zamożnych, przez co cierpią biedni obywatele. - Nie tędy droga - przekonywał Frank Bsirske, przywódca związku zawodowego sektora usług Verdi. - Chcemy udziału w ożywieniu (gospodarczym) - dodał prezes związku IG BCE Michael Vassiliadis. Bsirske domagał się również zniesienia wieku emerytalnego wynoszącego 67 lat, który nazwał "bombą socjalną". Jego zdaniem wysoki wiek przechodzenia na emeryturę i niskie zarobki sprawiają, że ubóstwo osób starszych jest w Niemczech na porządku dziennym.