Sprawę ujawnił wysokonakładowy dziennik "Bild", zaznaczając, że Iran uzasadnił swój wniosek potrzebą zapewnienia pieniędzy obywatelom irańskim, którzy "z powodu braku dostępu do uznanych kart kredytowych zmuszeni są posługiwać się w podróżach zagranicznych walutą euro w gotówce". Konkretnie chodzi o pieniądze znajdujące się w państwowym Europejsko-Irańskim Banku Handlowym, którego udziałowcem jest niemiecki bank centralny Bundesbank. Do Niemiec specjalnie przyjechał Ali Tarzali, który negocjuje warunki wywozu pieniędzy z Niemiec w gotówce. Prezydent <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-donald-trump,gsbi,16" title="Donald Trump" target="_blank">Donald Trump</a> wycofał USA z umowy nuklearnej z Iranem z 2015 r. i zarządził wobec niego ostre sankcje, oskarżając Teheran o potajemne kontynuowanie prac nad uzyskaniem broni jądrowej - co zarzuca Irańczykom także Izrael. Nowe sankcje przewidują karanie banków za bezpośrednie bądź pośrednie wspieranie transakcji z partnerami irańskimi, czego efektem mogłoby być zamrożenie niemal wszystkich aktywów zagranicznych Iranu.Ekspert waszyngtońskiej Fundacji na Rzecz Obrony Demokracji Mark Dubowitz powiedział w "Bild Zeitung", że wysłanie setek milionów dolarów do Islamskiej Republiki pogrzebie wcześniejsze zobowiązanie Niemiec, że nie będzie finansował terroryzmu. Sprawę bada Federalny Urząd Kontroli nad Usługami Finansowymi oraz niemiecki MSZ. Rzecznik prasowy frakcji FDP w Bundestagu Bijan Djir-Sarai przestrzegł rząd przed wysyłaniem gotówki do Iranu. "Z tych pieniędzy ani jeden cent nie trafi do zwykłych ludzi" - powiedział polityk w "Bild Zeitung". Jak obliczył "Bild Zeitung", 300 mln euro w gotówce to półtora mln banknotów, które musiałyby zostać schowane do ponad 80 walizek.