w przemówieniu do rodaków. Szef państwa uważa, że Ukraina będzie stabilna, jeśli zwycięzcy niedzielnych, przedterminowych wyborów będą umieli skonsolidować się wokół najważniejszych dla państwa spraw. - Mamy jeden cel: z wyborów Ukraina powinna wyjść jedna. Nie ma miejsca na dwie Ukrainy. Apeluję do sił politycznych, by nie kierowały się własnymi ambicjami, lecz działały na rzecz konsolidacji społeczeństwa - oświadczył. Dobrze poinformowane źródło w kancelarii prezydenta Juszczenki wyjaśniło, że prezydent, "popiera powołanie na Ukrainie pomarańczowej koalicji Bloku Tymoszenko z NU-LS i jednocześnie dąży do ucywilizowania opozycji". W roli opozycji, zgodnie z wcześniejszymi oświadczeniami zarówno prezydenta, jak i Tymoszenko miałaby się znaleźć Partia Regionów obecnego premiera Wiktora Janukowycza. - Chodzi o zaangażowanie opozycji we władzę wykonawczą. Prezydent będzie nalegał, by pomarańczowa koalicja współpracowała z opozycją w taki sposób, jak ma to miejsce w krajach rozwiniętych demokracji zachodnich - powiedział rozmówca. Dodał: "Juszczenko uważa, że jeśli na Ukrainie ma dojść do reform, koalicja musi po prostu dbać o opozycję". Potwierdził to cytowany przez agencję "Interfax-Ukraina zastępca szefa sztabu wyborczego bloku NU-LS, Mykoła Oniszczuk. - Nie oznacza to (oświadczenie prezydenta - przyp. red.), że prezydent mówił o powołaniu szerokiej koalicji - powiedział. Wyjaśnił, że zdaniem prezydenta wszystkie siły, które będą zasiadać w nowym parlamencie powinny znaleźć nowy sposób współpracy, w tym również nową formułę działania na linii opozycja-koalicja.