Sytuacja w mieście, pogrążonym od września w kryzysie śmieciowym, pogarsza się z dnia na dzień. Paolo Giacomelli z magistratu przyznał, że w ciągu trzech minionych dni, mimo podejmowanych wysiłków, nie znaleziono żadnego rozwiązania. Większość wysypisk nie przyjmuje już transportów odpadków. - Sytuacja bardzo się pogorszyła. Podczas gdy w poniedziałek rano na ulicach leżało 2200 ton śmieci, szacuje się, że we wtorek będzie ich 2700 ton - powiedział Giacomelli. - Co tu dużo mówić, sytuacja jest wybuchowa - stwierdził przedstawiciel władz miejskich. W zasypanym śmieciami Neapolu pogłębia się chaos. Zdesperowani mieszkańcy peryferii organizują na obrzeżach miasta gwałtowne protesty przeciwko wywożeniu śmieci do ich miejscowości. Wywóz śmieci opóźniają także firmy odpowiedzialne za sprzątanie, domagając się lepszej ochrony dla kierowców śmieciarek i samych pojazdów, atakowanych stale przez przeciwników tworzenia wysypisk odpadów. W ciągu miesiąca kryzysu śmieciowego zniszczono i podpalono kilkadziesiąt ciężarówek. Zasypana śmieciami stolica Kampanii stała się mimowolnie wątpliwą atrakcją turystyczną, zwłaszcza dla cudzoziemców, którzy fotografują zanieczyszczone ulice.