Twierdzenie Moskwy, że generalnie kontroluje zbuntowaną republikę, zostało poważnie podważone w sierpniu, gdy bojownicy strącili śmigłowiec wojskowy Mi-26 zabijając 119 ze 152 osób na pokładzie. Zestrzelenie tego śmigłowca było największą jednorazową stratą Rosji w obecnej kampanii czeczeńskiej. Dane o ofiarach po stronie bojowników świadczą o tym, że po incydencie rosyjscy żołnierze wzmogli działania. Generał Mołtienskoj powiedział w telewizji RTR, że zlikwidowano bazę złożoną z 10 namiotów i 12 okopów, i w dwóch regionach zabito 25 bojowników. Korespondent RTR powiedział, że operacje przeprowadzono w nocy na niedzielę w rejonach Nożaj-jurt i Wiedieno, na południu Czeczenii. Mołtienskoj dodał, że jednym z zabitych był dowódca grupy, która zestrzeliła przed tygodniem śmigłowiec Mi-24, w którym zginęli obaj piloci.