Obozy organizowane są ze środków państwowych, a nadzór nad nimi sprawują przedstawiciele Kremla. Niezłożenie wizyty na obozie przez Putina to poważny sygnał dla tej inicjatywy - ocenia BBC. W ciągu 13 lat zmieniały się nazwy i ideologiczni kuratorzy obozów - pisze portal. Wizyta na obozie co roku znajdowała się w letnich planach prezydenta. W poniedziałek niezależna rosyjska telewizja Dożd podała, że obóz w obecnej formie może być zlikwidowany. Źródło, na które powołuje się Dożd, mówi, że może zmienić się położenie jednego z obozów i może on trwać przez cały rok. Zdaniem redakcji Putin w tym roku odwiedzi mniej nieznany kaukaski obóz Maszuk. Zainteresowanie młodzieżą kończy się wyborami? Zdaniem portalu BBC niezłożenie wizyty dziwi również z tego względu, że pół roku temu, podczas kampanii przed wyborami prezydenckimi, komitet wyborczy Putina kładł szczególny nacisk na spotkania z dziećmi i młodzieżą. Szef Rosmołodioży (organizatora obozów) Aleksandr Bugajew wyjaśnia, że Putin "i tak wiele razy przyjeżdżał na wydarzenia" tej instytucji. Uczestnicy obozu czekają Jednak według BBC po zakończeniu wyborów wygasło też zainteresowanie młodzieżą. Z tą opinią nie zgadza się uczestnik obozu ze Smoleńska, z którym rozmawiał korespondent BBC. "Nie przyjechał, bo ma bardzo dużo spraw. Przecież to wielki kraj! I nie tylko my tu jesteśmy. Ale nie mamy nic przeciwko i nie obrażamy się, panie prezydencie! Nic się nie dzieje" - mówił uczestnik obozu. Do końca obozu pozostaje jeszcze kilka dni i niektórzy uczestnicy nie tracą nadziei na spotkanie z Putinem. "Wydaje mi się, że jeszcze przyjedzie!", "Przecież nigdy nie mówią wcześniej, że prezydent przyjeżdża! Więc czekamy" - mówili uczestnicy.