- Jestem gotów na rozmowę z władzami meksykańskimi na temat warunków jej przeniesienia (do Francji) - powiedział Sarkozy podczas spotkania z dziennikarzami w Pałacu Elizejskim, dodając, że nie zostawi "tej młodej kobiety w więzieniu na 60 lat". Francuski prezydent ogłosił też, że nie zrezygnuje z francusko-meksykańskiego wydarzenia kulturalnego "Rok Meksyku we Francji", choć pojawiały się głosy do tego nawołujące. Podkreślił, że imprezę zadedykuje właśnie skazanej Cassez. Wcześniej szefowa francuskiej dyplomacji Michele Alliot-Marie zdecydowała, że nie weźmie udziału w żadnej imprezie z tego cyklu kulturalnego. Ministerstwo spraw zagranicznych Meksyku zapowiedziało jednak, że kraj ten wycofuje się z obchodów, oskarżając Francję o używanie imprezy jako środka nacisku. Sąd apelacyjny wymierzył w 2009 roku 36-letniej Cassez, przebywającej już od pięciu lat w meksykańskim więzieniu, karę 60 lat więzienia za rzekome dokonanie kilku porwań, w tym uprowadzenie małej dziewczynki, oraz posiadanie broni. Cassez twierdzi, że padła ofiarą sądowej pomyłki. Francuskie media piszą, że jeden z dowodów użytych w śledztwie to sporządzona po fakcie rekonstrukcja. Wg Alliot-Marie podczas procesu pogwałcono wiele elementarnych zasad, w tym domniemania niewinności i obowiązkowego dopuszczenia świadków przedstawionych przez obrońców.