Ofiara to Francisco Pacheco Beltrán. Jak podała gazeta, w poniedziałek, gdy po odprowadzeniu córki na dworzec autobusowy mężczyzna wracał do domu, nieznani sprawcy otworzyli ogień. Zajście potwierdziła prokuratura, nie podając jednak szczegółów. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-meksyk,gsbi,4248" title="Meksyk" target="_blank">Meksyk</a> jest jednym z najbardziej niebezpiecznych miejsc dla dziennikarzy. Od 2007 roku zabito lub uprowadzono w tym kraju ponad 50 osób wykonujących ten zawód. Wśród ofiar często są reporterzy pracujący dla mediów lokalnych, którzy piszą o korupcji władz.