- Precz z Ukrainy, damy sobie radę bez twoich rad! - krzyczeli napastnicy. Do incydentu doszło tuż przed otwarciem konferencji "Prawa człowieka podczas wyborów", zorganizowanej w związku z zapowiedzianymi na jesień wyborami prezydenckimi na Ukrainie. - To dla mnie nowe doświadczenie, nigdy mi się to nie zdarzyło. Nie jest to normalne zachowanie. Nie wiem dlaczego takie wydarzenia mają miejsce właśnie na Ukrainie - mówił Soros. "Bractwo" oskarża Amerykanina o próby sprowokowania na Ukrainie przewrotu, podobnego do tego, jaki wydarzył się w Gruzji w ubiegłym roku - opozycja zmusiła tam do odejścia prezydenta Eduarda Szewardnadze.