Ekspert z Łotewskiego Instytutu Polityki Zagranicznej, Karlis Bukovskis zwrócił uwagę, że takie oświadczenia powinny być traktowane jako ostrzeżenia dla USA i partnerów z NATO. Mogą one też służyć jako sygnały dla Rosji i Rosjan o rozszyfrowaniu ich zamiarów.Łotewskie Ministerstwo Obrony przyznaje, że potencjalne i bezpośrednie zagrożenie trzech państw bałtyckich - Estonii, Litwy i Łotwy - zwiększyło się poważnie w porównaniu do początku bieżącego kwartału. Media w Rydze i Tallinie twierdzą, że niepokój dalszym rozwojem wydarzeń odczuwalny jest szczególnie na Łotwie, mającej ponad 30 procentową mniejszość rosyjską oraz w Estonii, gdzie 26 procent ludności jest rosyjskojęzyczna.Mimo to, według władz, kraje te mogą czuć się bezpiecznie - szczególnie po otrzymaniu zapewnienia od prezydenta Obamy oraz przywódców NATO o tym, że w każdej sytuacji obowiązuje zasada wspólnej obrony członków Sojuszu Północnoatlantyckiego. Michał Haykowski