Jak informuje Reuters, adwokaci Murraya wnieśli do sądu w Los Angeles wstępne dokumenty niezbędne do formalnego odwołania do Sądu Apelacyjnego stanu Kalifornia. Murray został w końcu ub. miesiąca uznany za winnego nieumyślnego spowodowania śmierci i błędów w sztuce lekarskiej, po tym jak przyznał się do zaaplikowania Jacksonowi w czerwcu 2009 r. silnych dawek znieczulającego leku propofolu. Murray został skazany na 4 lata więzienia przez sędziego, który nazwał go "hańbą dla profesji lekarza". 50-letni Jackson zmarł 25 czerwca 2009 r. w Los Angeles w rezultacie przedawkowania propofolu, który normalnie stosowany jest w szpitalach do usypiania pacjentów przed operacją chirurgiczną oraz innych leków nasennych. Artysta skarżył się na bezsenność. Zmarł na krótko przed planowaną serią koncertów w Londynie, które miały być jego powrotem na światowe sceny koncertowe po dłuższej nieobecności. Czytaj więcej w raporcie: <a href="http://muzyka.interia.pl/raport/michael-jackson" target="_blank">Michael Jackson nie żyje</a>