Propozycję zmiany nazwy Frontu Narodowego na Zgromadzenie Narodowe (Rassemblement National) Le Pen ogłosiła na koniec dwudniowego zjazdu partii w Lille. Swój wniosek umotywowała faktem, że nazwa Front Narodowy, którą partia nosi odkąd została założona w 1972 r., nawiązuje co prawda do "epickiej i chwalebnej historii", jednak "dla wielu Francuzów stanowi barierę psychologiczną". "Priorytetem partii powinno być zdobycie władzy, a do tego potrzebne są sojusze" - argumentowała liderka FN podczas swojego wystąpienia. "Na początku byliśmy partią protestu, ale teraz nie powinno być wątpliwości, że możemy być partią rządzącą" - powiedziała. Sam pomysł zmiany nazwy został zaaprobowany niewielką większością głosów w sobotę. Jak podał FN, inicjatywę poparło 52 proc. członków partii. Głosowanie nad zaproponowaną nazwą odbędzie się w trybie korespondencyjnym. Ostra krytyka Macrona W swojej przemowie Le Pen skrytykowała też wizję Francji zaproponowaną przez partię rządzącą prezydenta <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-emmanuel-macron,gsbi,12" title="Emmanuela Macrona" target="_blank">Emmanuela Macrona</a>, La Republique En Marche (LREM). "We Francji Macrona być w drodze znaczy być nomadem. Zupełnie jak migranci i unikający podatków" - powiedziała. "Legalna jak i nielegalna migracja nie jest już dłużej do zniesienia" - dodała. Na dwudniowym kongresie partii w Lille 49-letnia Le Pen została po raz trzeci wybrana na jej przewodniczącą, zdobywając prawie 100 proc. głosów. Zlikwidowano także tytuł honorowego przewodniczącego FN, którym do tej pory był założyciel ugrupowania i ojciec Marine - Jean-Marie Le Pen. Z powodu swoich wypowiedzi negujących Holokaust został on wykluczony z partii w 2015 r. przez samą Marine, która cztery lata wcześniej przejęła po nim kierowanie Frontem. Według agencji AP, FN tym samym ostatecznie zrywa związki ze swoim ojcem-założycielem, którego działania w odczuciu jej członków wyrządziły partii szkodę. W ostatnich wyborach parlamentarnych w czerwcu 2017 r. FN zdobył 8,75 proc. głosów, co przełożyło się na osiem mandatów w parlamencie. Wybory wygrała LREM z 43,06 proc. głosów, zapewniając sobie 308 mandatów w liczącym 577 miejsc Zgromadzeniu Narodowym. LREM wraz z sojuszniczą centrową partią MoDem, która zdobyła 42 mandaty, uzyskał zdecydowaną większość w niższej izbie francuskiego parlamentu. Republikanie zdobyli 22,23 proc., co przełożyło się na 113 mandatów.