Sytuacja w dolinach rzek, w okolicach Bergamo na północy Włoch, jest dramatyczna. Ziemia jest tak nasiąknięta wodą, że osuwają się fragmenty wzniesień, a wraz z nimi jak domki z kart zsuwają się stojące tam budynki. Zniszczonych zostało już kilkadziesiąt domów, kilkaset osób zostało ewakuowanych. W całych Włoszech trwa akcja zbierania pieniędzy dla osób, które w ubiegłym tygodniu podczas powodzi straciły dorobek całego swojego życia. Jak oceniają władze północnych regionów, straty wynoszą ponad 100 mln euro. W samym tylko Mediolanie likwidacja szkód pochłonie ok. 10 mln euro.