Arabia Saudyjska, która udziela znacznego wsparcia rebeliantom walczącym od ponad czterech lat z reżymem prezydenta Baszara el-Asada, zorganizowała w tym tygodniu wspólne obrady syryjskiej opozycji, co jest najbardziej jak dotąd ambitną próbą uzgodnienia jej jednolitego stanowiska na planowane międzynarodowe rozmowy pokojowe w Nowym Jorku. "Spotkanie w Arabii Saudyjskiej wydaje się w tej chwili być bardzo konstruktywne, ale uważam, że wszyscy zmierzają ku temu, że chcą szybko dojść do procesu politycznego. Zatem osiągnęliśmy postęp, ale mamy kilka istotnych kwestii do przezwyciężenia" - powiedział Kerry w kuluarach konferencji klimatycznej w Paryżu. Dodał, że planowane na 18 grudnia wstępne spotkanie przed syryjskimi rokowaniami pokojowymi w Nowym Jorku nie zostało jeszcze potwierdzone, a strony czekają na wyniki odbywającej się w stolicy Arabii Saudyjskiej Rijadzie konferencji. Zorganizowano ją w chwili, gdy natężenie zbrojnego konfliktu w Syrii wzrosło przy jednoczesnej aktywizacji wysiłków dyplomatycznych na rzecz jego uregulowania, co pozwoliłoby ograniczyć exodus uchodźców i zmniejszyć napięcie w całym regionie. Członek syryjskiej opozycyjnej Koalicji Narodowej Monzer Akbik powiedział Reuterowi, że uczestnicy spotkania w Rijadzie uzgodnili powołanie 25-osobowej grupy kierowniczej, składającej się z przedstawicieli różnych ugrupowań politycznych i formacji zbrojnych, a także osobistości niezależnych. Jeszcze w środę, w pierwszym dniu obrad ustalono, że Asad i członkowie jego ekipy nie powinni odgrywać żadnej roli w procesie przechodzenia Syrii do demokracji.