Rzecznik kazachskiego MSW Ałmas Sadubajew powiedział, że zginęło 13 napastników, trójka cywilów i trzej wojskowi, a 38 osób zostało rannych. Według rzecznika w związku z atakiem jest poszukiwanych siedmiu mężczyzn, z czego pięciu pochodzi z obwodu aktiubińskiego, którego ośrodkiem jest Aktobe (dawniej Aktiubińsk), a najstarszy z poszukiwanych, których listę opublikowano we wtorek, ma 34 lata. Zgodnie z informacjami MSW Kazachstanu napastnicy najpierw zaatakowali sklep z bronią, a następnie podzielili się na dwie grupy, z których jedna napadła na kolejny sklep z bronią, a druga przypuściła szturm na jednostkę wojskową. Napaść uznano za akt terroru grupy religijnych ekstremistów. Wkrótce po zajściach w Aktobe rzecznik MSW sugerował, ze napastnikami byli najpewniej "zwolennicy radykalnych, nietradycyjnych ruchów religijnych". Tak zazwyczaj określa się oficjalnie w Kazachstanie islamskich bojowników. W obwodzie aktiubińskim wprowadzono reżim operacji antyterrorystycznej, a w całym kraju podniesiono do stanu średniego (kolor żółty) poziom zagrożenia terrorystycznego. Ma obowiązywać przez 40 dni. W środę w stolicy Kazachstanu Astanie ma się odbyć narada ministrów obrony państw Szanghajskiej Organizacji Współpracy (SzOS) - poinformowała we wtorek służba prasowa kazachskiego resortu obrony. Do SzOS należą: Rosja, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a>, Kazachstan, Kirgistan, Uzbekistan i Tadżykistan.