W walce z żywiołem bierze udział około 3 tysięcy strażaków i dwieście samolotów gaśniczych z całego kraju. Zmobilizowano też strażaków z innych krajów, w tym z Australii. Mimo szeroko zakrojonej akcji gaśniczej nie udało się zapanować nad ogniem szalejącym od 10 dni. Pożar udało się wprawdzie opanować w zeszłym tygodniu, jednak silny wiatr i burze z piorunami sprawiły, że żywioł rozgorzał na nowo. Służby wydały ponad 50 ostrzeżeń w związku z pożarem. W wielu miastach utworzono centra kryzysowe, które mają zapewnić ewakuowanym dach nad głową oraz żywność. W niektórych miastach sytuacja staje się trudna do opanowania, bo centra kryzysowe nie są w stanie przyjąć ogromnej liczby nieustannie napływających ludzi.