Ministerstwo Zdrowia poinformowało, że aż 34 zgony miały miejsce w Montrealu. Większość osób, które zginęły z powodu ekstremalnych temperatur, miała ponad 60 lat i cierpiała na choroby przewlekłe. Jeszcze w piątek służby zdrowia informowały o 54 zgonach, z czego do 28 doszło w Montrealu. Z informacji, do jakich dotarło CNN, wynika, że kostnice w Montrealu były przepełnione, dlatego zwłoki wysyłano do domów pogrzebowych w celu przechowania na czas upałów. Departament Zdrowia Publicznego w Quebecu poinformował w poniedziałek, że "sytuacja wraca do normy". Fala upałów dotarła do Kanady 29 czerwca. Temperatura nie spadała poniżej 30 stopni Celsjusza. W ostatnim czasie upały dały się we znaki także mieszkańcom innych miejsc na świecie. Rekordowe temperatury zanotowano m.in. w Szkocji, Irlandii, Syberii czy w Stanach Zjednoczonych.