Film powstał w brazylijskim regionie Rondônia. Ukazuje półnagiego mężczyznę, którego wiek oceniono na około 50 lat. Las, w którym żyje, jest otoczony przez farmy i rancza. Mężczyzna był obserwowany od 1996 roku - rok po masakrze, w której stracił bliskich. Brazylijska agencja zajmująca się ochroną praw Indian i ich dziedzictwa kulturowego (FUNAI) podkreśla, że nigdy wcześniej nie został jednak zarejestrowany w tak dokładny sposób, jak na najnowszym nagraniu. O tubylcu nie wiadomo wiele, mimo że był on częstym tematem badań, artykułów czy książek. Uznaje się, że nikt ze świata zewnętrznego nie miał z nim kontaktu. Naukowcy twierdzą, że jest on jedynym żywym członkiem plemienia wymordowanego w 1995 roku przez farmerów. Plemienia nigdy nie nazwano, nieznany jest także język, jakiego używali jego członkowie. Mężczyzna ma się dobrze - mówi w rozmowie z The Guardian Altair Algayer z agencji FUNAI. Poluje, uprawia na swój użytek papaje i kukurydzę - dodaje. Jest symbolem czegoś, co tracimy - ogromnej różnorodności - mówi Fiona Watson z organizacji non-profit zajmującej się prawami plemion.