Dotychczasowy prezydent Francji uważany był przez Izraelczyków za wypróbowanego sojusznika politycznego. Zakończenie "ery Sarkozy'ego" przyjęte zostało w Izraelu z dużym rozczarowaniem. Nie przypadkiem 93 procent posiadaczy podwójnego obywatelstwa głosowało wczoraj na jego kandydaturę. W poprzedniej rundzie Sarkozy otrzymał 84 procent głosów izraelskich Francuzów. Wielu z nich wypowiada się dziś w internecie, twierdząc, że Francois Hollande w dużo mniejszym stopniu niż Sarkozy angażować się będzie w rozwiązywanie kryzysów międzynarodowych. Media izraelskie podkreślają, że prezydent Sarkozy był orędownikiem silnych sankcji ekonomicznych na Teheran w celu zmuszenia go do zamrożenia programu atomowego. Portal "Debka" przewiduje, że za nowego prezydenta naciski te mogą znacznie osłabnąć.