Kamikadze, opasany materiałami wybuchowymi, wysadził się w powietrze w chwili, gdy imam zwracał się do wiernych przed modlitwą. Zamachu dokonano w zróżnicowanej pod względem etnicznym i religijnym prowincji Dijala, w której w ostatnich tygodniach dochodziło do coraz większej liczby ataków. Wadżihija to niewielka miejscowość niedaleko Bakuby. Nie wiadomo na razie, kto stoi za zamachem, co - jak zauważa Reuters - wydaje się wpisywać w kampanię nasilających się aktów przemocy, które grożą wybuchem na pełną skalę konfliktu między Kurdami, szyitami i sunnitami na tle podziału władzy w kraju. W samym czerwcu w atakach rebeliantów w Iraku zginęło ponad 460 ludzi - wynika z obliczeń organizacji pozarządowej zajmującej się monitorowaniem przemocy w tym kraju, Iraq Body Count (IBC).