Jak podano, irackie siły "namierzyły wiele pojazdów wypełnionych bronią ciężką" na placu w Ramadi, ok. 100 km na zachód od Bagdadu. Cele te zostały ostrzelane pociskami rakietowymi, zginęło 25 rebeliantów i zniszczono broń. W nocy z poniedziałku na wtorek siły rządowe próbowały odzyskać kontrolę nad dzielnicami opanowanymi przez bojowników związanymi z Al-Kaidą, ale bez rezultatu. Jak relacjonował kapitan policji z Ramadi, walki wybuchły o godz. 23, a zakończyły się o godz. 6. Siłom bezpieczeństwa nie udało się jednak przedostać do stref kontrolowanych przez Islamskie Państwo Iraku i Lewantu (ISIL). Według źródeł medycznych w walkach tych zginęło czterech cywilów, a 14 zostało rannych. Do zaciętych walk między irackimi siłami specjalnymi i rebeliantami związanymi z Al-Kaidą dochodzi również w okolicy Faludży, ok. 60 km na zachód od Bagdadu. To drugie, obok Ramadi, z zajętych w ostatnim czasie przez bojowników irackich miast. Od niedzieli przedstawiciele irackich władz sygnalizowali przygotowania w celu odbicia Faludży, ale ministerstwo obrony zapewniło we wtorek, że ten atak nie nastąpi natychmiast, aby umożliwić cywilom opuszczenie miasta.