Jak informuje agencja Associated Press, S. oskarżony jest o udział w spisku będącym zagrożeniem dla państwa, za co grozi mu 20 lat więzienia. Policja przygotowuje obecnie materiał dowodowy mający być podstawą do aktu oskarżenia. Według AP S. zatrzymano w końcu sierpnia w miejscowości Wamena, w prowincji Papua, razem z czterema Papuasami, którzy mieli mieć przy sobie broń i byli powiązani z separatystami walczącymi o niepodległość Papui. S. twierdzi, że jest podróżnikiem i nie zna ludzi, o związki z którymi oskarża go policja. Jak zauważa AP, sprawa S. wywołuje wiele kontrowersji i nawet policja przyznaje, że jest mało prawdopodobne, aby mógł on rzeczywiście dostarczać broń separatystom. Władze Indonezji ograniczają zagranicznym dziennikarzom dostęp do dwóch najbardziej wysuniętych na wschód prowincji Papua i Papua Zachodnia, gdzie od dekad rozwijają się tendencje niepodległościowe. Wcześniej w sierpniu br. pewnej Australijce, która w czasie podróży po Indonezji planowała wybrać się na festiwal w Papui, po przylocie na Bali zakazano wjazdu do kraju i deportowano ją, ponieważ indonezyjska armia zarejestrowała ją jako "tajną dziennikarkę". Dziesięć lat wcześniej kobieta pracowała dla anglojęzycznych gazet w Dżakarcie i przygotowywała podcasty dla australijskiego nadawcy państwowego. Według broniącej praw człowieka organizacji Amnesty International indonezyjscy policjanci i żołnierze są odpowiedzialni za co najmniej 95 bezprawnych zabójstw w Papui od 2010 roku.