Hollande, który wcześniej odwiedził Azerbejdżan i Armenię, powiedział w Tbilisi, że kończy podróż po Kaukazie Południowym w Gruzji, by przypomnieć o wsparciu Francji dla tego kraju i jego integralności terytorialnej. Kwestia ta - jak mówił - jest wyzwaniem "dla całej wspólnoty międzynarodowej". Ustalenia kończące wojnę rosyjsko-gruzińską z 2008 roku o Osetię Południową "nie są w całości wdrażane w życie" przez Rosję - przyznał Hollande na konferencji prasowej z prezydentem Gruzji Giorgim Margwelaszwilim. Wypowiadając się na temat umowy stowarzyszeniowej Gruzja-UE zaznaczył, że Tbilisi powinno "wykorzystać przede wszystkim tę umowę przed rozważaniem innych perspektyw" związanych z Europą . Czyniąc - jak pisze AFP - aluzję do ewentualnej akcesji Gruzji do UE, Hollande przekonywał, że "nie należy iść na skróty". Francuski prezydent powiedział też, że kwestia planów Gruzji, by dołączyć do NATO, figuruje w planie obrad wrześniowego szczytu sojuszu w Walii. Apelował przy tym, by dać pierwszeństwo "relacji opierającej się na zaufaniu". Francuskie źródło dyplomatyczne cytowane przez AFP wyjaśniło, że chodzi o to, by nie podsycać napięć z Rosją, która stanowczo sprzeciwia się perspektywie członkostwa Gruzji w NATO. W kwietniu 2008 r. na szczycie NATO w Bukareszcie forsowana przez USA i Polskę propozycja objęcia Gruzji i Ukrainy planem działań na rzecz członkostwa w sojuszu upadła na skutek sprzeciwu Paryża i Berlina.