O tym, gdzie stoi samochód, powiadomili policję sami terroryści na godzinę przed wybuchem. Zastrzegli jednak, że nie życzą sobie, żeby do auta ktokolwiek się zbliżał. Okazało się, że białego peugota zaparkowano w centrum miasta. W pobliżu jednego z hoteli, stacji kolejowej i Centralnego Skarbca Ubezpieczeń Społecznych. Ewakuowano kilkaset osób zablokowano dzielnicę i mimo ostrzeżeń rozbrojono wojnę. Ponad połowa dynamitu była ukryta w bagażniku, reszta na tylnich siedzeniach auta. - Nie chcę myśleć, jakich zniszczeń dokonałaby eksplozja - przyznał dziennikarzom dyżurny policjant Sewilli. Rzecznik ministerstwa spraw wewnętrznych wyraził zaś obawę, że samochód pułapka jest zapowiedzią większej akcji, którą szykują terroryści. Posłuchaj relacji korespondentki radia RMF FM Ewy Wysockiej: