W biały dzień w dzielnicy Kolonaki zakapturzeni napastnicy zniszczyli kilkadziesiąt sklepów i kilka samochodów. Klienci i przechodnie uciekali w panice. - Około 150 anarchistów starło się z policją, która użyła przeciwko nim gazu łzawiącego - powiedział przedstawiciel policji. Dodał, że nikt nie został ranny, ani aresztowany. Napastnicy pojawili się około godz. 11.00 czasu polskiego na ruchliwej, handlowej ulicy Skoufa, gdzie zniszczyli prawie 40 sklepów i cztery samochody. Z rozrzuconych przez nich ulotek wynika, że należeli do miejscowej grupy anarchistów. Do podobnego ataku doszło też w Salonikach - uszkodzone zostały trzy banki. Ostatnia fala przemocy w Grecji rozpoczęła się w grudniu 2008 roku, kiedy policjant śmiertelnie postrzelił w czasie zajść nastolatka.