Ekipy ratownicze, pracujące bez przerwy od wtorku, dzisiejszej nocy odkopały samochód przygnieciony zawalonym filarem wiaduktu. W środku były ciała włoskiej rodziny - dwojga rodziców i dziewięcioletniej córki. Liczba śmiertelnych ofiar katastrofy wzrosła tym samym do 41. Media podały również, że obywatel Niemiec, który uważany był za osobę zaginioną, skontaktował się z prefekturą w Genui. Tymczasem akcja ratunkowa trwa nadal. Jak poinformował szef służb ochrony cywilnej, według szacunków, w rumowisku powinna znajdować się jeszcze jedna osoba. Na miejsce wtorkowej katastrofy przybył przed południem prezydent Włoch Sergio Mattarella, który weźmie udział w państwowym pogrzebie 18 ofiar. Ceremonii w hali genueńskich targów przewodniczyć będzie arcybiskup Genui kardynał Angelo Bagnasco. Na uroczystościach pogrzebowych zgromadziły się setki ludzi. Przybyli również piłkarze obu miejscowych klubów piłkarskich Genoa i Sampdoria. Rodziny pozostałych ofiar wybrały prywatne pogrzeby w miejscach zamieszkania. Sobota jest we Włoszech dniem żałoby narodowej.