Minister Nicole Bricq nie kryła swojego zniesmaczenia na wspomnienie tego, co pojawiło się na stole w siedzibie prezydenta Francji. Do wiadomości publicznej jej opinia przedostała się przypadkowo, gdyż nie była to oficjalna wypowiedź dla mediów, lecz komentarz na temat kolacji skierowany w stronę żony premiera Francji Jean-Marca Ayrault, Brigitte, z którą dzieliła się wrażeniami na temat podanych dań. Mikrofony i kamery były jednak bardzo blisko ustawione i słowa pani minister dotarły do uszu osób postronnych, czyli całej Francji. Szczególną niechęć wywołały u szefowej resortu handlu zagranicznego gęsie wątróbki. Nie wiadomo jednak, czy ze względu na sposób przymusowego karmienia tych ptaków po to, by ich wątroby rozrosły się do patologicznych rozmiarów, co wywołuje na świecie wiele protestów w kręgach obrońców praw zwierząt, czy z powodu ich przygotowania przez szefa kuchni elizejskiej. Jej utrzymanie kosztuje rocznie ponad cztery i pół miliona euro.