Francuski Instytut Bezpieczeństwa Nuklearnego (IRSN) twierdzi, że nie wykrył ponadnormatywnej radioaktywności, a cała sytuacja nie zagraża ludziom ani środowisku."IRSN ma dwa czujniki radioaktywności zainstalowane na dachu francuskiej ambasady. Żaden z nich nie wykazał niczego nadzwyczajnego" - mówi Michel Chouha, specjalny przedstawiciel Instytutu na Europę Środkową i Wschodnią. Radioaktywności nie wykryły jak dotąd także ukraińskie ani polskie agencje bezpieczeństwa atomowego. Władze w Kijowie zapewniają, że nie doszło do wycieku substancji radioaktywnych, ale dodają, że awaria siłowni nadal nie została usunięta.