Laboratorium resortu zdrowia Mongolii potwierdziło, że chłopiec zmarł na dżumę, którą zakaził się od zainfekowanego świstaka. BBC informuje na stronach internetowych, że przedstawiciele rosyjskiego resortu zdrowia odwiedzili tydzień temu tereny w pobliżu granicy z Mongolią w związku z pojawieniem się przypadków dżumy i ostrzegli tamtejszych mieszkańców, by unikali polowań na świstaki i jedzenia ich mięsa. Tradycyjne polowanie na świstaki Pasterze w rosyjskim regionie łańcucha górskiego Ałtaj tradycyjnie polują na świstaki i ignorują ostrzeżenia władz, dotyczące przenoszenia przez nie dżumy - pisze BBC. Tymczasem stan pacjenta, który zachorował na dżumę dymieniczą w Chinach, poprawia się - podała chińska agencja prasowa Xinhua. Władze miasta Bayan Nur w Mongolii Wewnętrznej, regionie autonomicznym Chin, wydały na początku lipca ostrzeżenie w związku ze zdiagnozowaniem w lokalnym szpitalu przypadku dżumy dymieniczej. "Czarna śmierć" Przedstawicielka Światowej Organizacji Zdrowia (WHO) Margaret Harris oceniła 7 lipca, że w Mongolii Wewnętrznej dobrze poradzono sobie z nagłym wystąpieniem dżumy dymieniczej i nie stanowi ona wielkiego zagrożenia. W listopadzie 2019 r. w regionie tym zgłoszono cztery przypadki dżumy u ludzi, w tym dwie dżumy płucnej, groźniejszej odmiany tej choroby. Dżuma dymienicza, zwana w średniowieczu "czarną śmiercią", jest chorobą bardzo zakaźną i często śmiertelną. Roznoszą ją głównie gryzonie. W Chinach w latach 2009-2018 zdiagnozowano 26 przypadków dżumy, w tym 11 śmiertelnych.