Na razie nie ma potwierdzenia, że sprawca dzisiejszej strzelaniny miał powiązania z dżihadystami lub został zainspirowany wspomnianym filmem propagandowym tak zwanego Państwa Islamskiego. Jak pisze jednak gazeta, wideo mogło mieć wpływ na działanie sprawcy. W filmie widać słynne hotele w Las Vegas: Caesar's Palace czy Bellagio Hotel, które położone są przy słynnym bulwarze Vegas Strip. Dżihadyści nawoływali do przeprowadzenia zamachu właśnie w tych chętnie uczęszczanych przez turystów i mieszkańców miasta miejscach. "Wydaje mi się, że jeśli ktokolwiek w internecie grozi zamachem, to naszym zadaniem jest rozpatrywanie tej groźby jako jak najbardziej poważnej" - skomentował w rozmowie z "Las Vegas Review-Journal" kapitan Christopher Darcy z policji miasta Las Vegas. "Byłoby nieodpowiedzialnym zignorowanie takiej groźby, zwłaszcza że pochodzi ona od tak zwanego państwa Islamskiego, odpowiedzialnego przecież za wiele zamachów" - dodał policjant. Rzeczone wideo zostało opublikowane 17 maja tego roku i zawiera wypowiedzi dżihadystów ze Stanów Zjednoczonych, Kanady, Wielkiej Brytanii, Rosji czy Belgii, którzy nawołują muzułmanów mieszkających w Europie i Ameryce do zaatakowania cywilów. Jeden z dżihadystów przekonuje do "wyzwolenia się" i zabicia tych, którzy "odrzucają islam". Na zdjęciach widać ujęcia z Las Vegas, ale też i nowojorskiego Times Square czy z Waszyngtonu. "Dzisiejsza Ameryka powiewa sztandarem z krzyżem i wzywa do wojny z muzułmanami" - mówi islamista zidentyfikowany jako Abu Hamza al-Amriki, czyli "Amerykanin".