Amerykańskie żeglarki, Jennifer Appel i Tasha Fuiaba, wyruszyły w podróż z Hawajów na Tahiti. Kobiety zostały uratowane przez marynarkę wojenną USA w czwartek, po tym jak dryfująca łódź została dostrzeżona dzień wcześniej przez tajwański kuter rybacki. Oceaniczny prąd zniósł łódź ok. 1500 km od wybrzeży Japonii. Pochodzące z Honolulu kobiety dryfowały bezwładnie przez pięć miesięcy, po tym, jak silnik ich łodzi uległ awarii. Appel i Fuiaba początkowo myślały, że uda im się dotrzeć do celu korzystając z żagli. Niestety, było to niemożliwe, a łódź całkowicie straciła obrany kurs. Dwa miesiące po awarii, zrozpaczone kobiety próbowały nadać sygnał z prośbą o pomoc. Okazało się jednak, że były zbyt daleko od stałego lądu i innych statków, by sygnał mógł zostać odebrany. Kobiety wykazały się zapobiegliwością. Miały ze sobą urządzenie do uzdatniania oceanicznej wody i zapasy - głównie suszoną żywność - pozwalające przeżyć nawet rok. Uratowanym kobietom zapewniono pomoc medyczną, ciepłe łóżka i pożywny posiłek. "US Navy ma obowiązek zapewnić pomoc każdemu żeglarzowi w potrzebie, niezależnie od narodowości, w każdej sytuacji" - tłumaczył gazecie "The Guardian" Steven Wasson z amerykańskiej marynarki wojennej. Kobiety i ich pupile oczekują teraz na powrót do domu. Ich życiu nie zagraża niebezpieczeństwo.