Zanim przyjechała pomoc, matka zmarła, a dziecko było nieprzytomne, w stanie głębokiej hipotermii. Funkcjonariusz, który nie odstępował jej na krok, wraz z ratownikiem, który przyjechał na miejsce wypadku, przeprowadzili długą i wyczerpującą akcję reanimacyjną. Lekarze uznają za prawdziwy cud fakt, że dziewczynka zaledwie cztery dni po tym zdarzeniu mogła śpiewać siedząc na kolanach swojego ojca.