Republikanie chcą zakończyć 8-letnie rządy Demokratów. Za kulisami mówi się, że parta stanęła teraz przed dylematem: albo odwróci się od swojego kandydata, albo milcząco zgodzi się z jego poglądami. Trump zdaje sobie sprawę, że podobne wypowiedzi nie wszystkim się podobają, dlatego ostrzegł Republikanów, że jeśli się od niego odwrócą, może wystartować jako niezależny kandydat. A to mogłoby osłabić Republikanów i doprowadzić do zwycięstwa kandydatki Demokratów - Hillary Clinton. Z sondaży wynika, że Trump ma poparcie na poziomie 27 proc., a jego główny kontrkandydat, senator Ted Cruz, 17 proc. "Z najnowszego sondażu wynika, że 68 proc. moich zwolenników zagłosuje na mnie nawet jeśli będę startował jako niezależny kandydat" - napisał Trump na Facebooku. "Wierzę, że Republikanie, którzy cztery lata temu poparli Mitta Romneya, nie poprą teraz Trumpa" - napisała na Twitterze Katie Packer Gage, jedna z najważniejszych osób w sztabie Romneya. Jednak sporo osób nadal udziela wsparcia Trumpowi. - Lubię i szanuję Donalda Trumpa - powiedział senator Ted Cruz. - Inni kandydaci zaczęli go obrażać, ale ja nigdy tego nie robiłem i robić nie zamierzam. Wielu Republikanów nie wie, co robić. Są popierani przez białych, konserwatywnych i bardzo wierzących członków społeczeństwa - a ci chętnie widzieliby w roli prezydenta właśnie Trumpa. - Republikanie mają teraz nie lada dylemat - podsumował Larry Sabato, dyrektor Center for Politics at the University of Virginia.