Kiedy w środę zakończyło się dochodzenie sądowe w sprawie okoliczności zastrzelenia 29-letniego Marka Duggana, ława przysięgłych orzekła, że policja nie złamała prawa, mimo że - jak się potem okazało - nie miał przy sobie broni, co podejrzewali funkcjonariusze. Werdykt wywołał głośne protesty ze strony rodziny i przyjaciół zabitego, przekonanych, że policja z premedytacją dokonała egzekucji Duggana. Rodzina utrzymuje, że Mark Duggan nie był groźnym gangsterem i handlarzem narkotyków, jak twierdzi policja, lecz spokojnym ojcem sześciorga dzieci. Wcześniej apele rodziny o spokój podczas manifestacji chwalili sam premier David Cameron i komendant Scotland Yardu. Ale na wszelki wypadek, policja przygotowała w sobotę dużą operację, aby zapobiec ewentualnemu wybuchowi zamieszek.