Do wypadku, wycieku silnie toksycznego tlenku węgla, doszło w piątek w zamkniętej niedawno kopalni Diaoszuidong. Pod ziemią zostało uwięzionych 24 górników, którzy zajmowali się wywożeniem narzędzi i osprzętu górniczego. Udało się uratować tylko jednego górnika. Dwa miesiące temu do podobnego nieszczęśliwego zdarzenia doszło w kopalni Songzao, również położonej w rejonie miasta wydzielonego Czungcin (Chongqing). Na jednym z poziomów zapalił się tam ruchomy chodnik w kopalni, powodując wyciek niebezpiecznego, toksycznego czadu. Zginęło wtedy 16 górników. Kopalnia Diaoszuidong powstała w 1975 roku, a pod koniec lat 90. została sprywatyzowana. Jej roczna wydajność wynosiła 120 tys. węgla. Zgodnie z decyzją kierownictwa spółki kopalnia została w 2020 roku zamknięta. W 2013 roku doszło tam do zatrucia siarkowodorem kilku górników; trzech spośród nich straciło życie, a dwóch odniosło poważny uszczerbek na zdrowiu - przypomina Reuters. W chińskich kopalniach bardzo często dochodzi do wypadków, w których co roku giną setki górników. Główne przyczyny wypadków to: nieprzestrzeganie przepisów bezpieczeństwa i brak odpowiedniego nadzoru.