By zmylić czujność strażników, więźniowie zaczęli podpalać koce i materace. Po kilku godzinach ogień ugaszono. - Teraz sytuacja jest już pod kontrolą - oświadczył gubernator więzienia. Specjalne oddziały policji użyły gazów łzawiących by powstrzymać krewnych więźniów, którzy w czasie pożaru próbowali szturmem zdobyć budynek więzienia. Dochodzenie w sprawie tragedii prowadzi specjalna komisja, powołana przez chilijskiego ministra sprawiedliwości.