Borisow był pierwszym i na razie jedynym politykiem bułgarskim, który ustosunkował się do incydentu. Uczynił to na swoim profilu na Facebooku. "Z zaniepokojeniem śledzę napięcie między marynarkami wojennymi Ukrainy i Rosji w Morzu Azowskim. Zawsze byłem zwolennikiem tezy, że stosunki (międzypaństwowe - PAP) należy rozwijać pragmatycznie, na zasadach ekonomicznych korzyści i przy przestrzeganiu zasad międzynarodowej współpracy. Wzywam kolegów z Ukrainy i Rosji do rozsądku i wstrzemięźliwości, ponieważ jest łatwo przekroczyć granicę, po której powrotu nie będzie" - napisał. W interesie wszystkich jest dialog, mający na celu przezwyciężenie napięcia oraz natychmiastowe uwolnienie zatrzymanych ukraińskich marynarzy, stwierdził Borisow.