Decyzja parlamentu nie oznacza jeszcze, że Wielka Brytania nie opuści Unii Europejskiej w oryginalnym terminie 29 marca br., choć zmniejsza prawdopodobieństwo takiego scenariusza. Ostateczna zmiana terminu wymaga jednak uprzedniego uzyskania jednogłośnej zgody ze strony 27 państw członkowskich UE i zmiany zapisów brytyjskiej ustawy o wyjściu z UE, do czego konieczne byłoby kolejne głosowanie w Izbie Gmin. Nowy deadline: 20 marca Przygotowany przez Downing Street tekst - który nie jest na tym etapie wiążący prawnie, ale jest wyraźną instrukcją polityczną parlamentu dla rządu - wyznaczył parlamentarzystom nowy termin graniczny dla przyjęcia jakiejś formy projektu porozumienia z UE w sprawie warunków opuszczenia Wspólnoty na 20 marca. Jeśli posłowie poparliby do tego czasu jakąś formę umowy z UE w sprawie warunków wyjścia - albo prezentowaną przez rząd, którą dotychczas dwukrotnie odrzucili, albo jakąkolwiek alternatywę - to rząd zwróciłby się wówczas do pozostałych 27 państw członkowskich z prośbą o krótkie, trzymiesięczne techniczne wydłużenie procesu wyjścia z UE w celu przegłosowania niezbędnej legislacji wtórnej. Tuż po czwartkowym głosowaniu minister zdrowia Matt Hancock zastrzegał jednak, że przyjęcie uchwały nie powstrzymuje Wielkiej Brytanii od wyjścia ze Wspólnoty przed końcem ewentualnego przedłużenia, w tym potencjalnie nawet w oryginalnym terminie 29 marca, jeśli byłoby to możliwe. Taki scenariusz jest jednak mało prawdopodobny. Ostrzeżenie dla parlamentarzystów W uchwale czytamy także, że w razie nieprzyjęcia żadnej umowy i dalszej chęci parlamentu do uniknięcia bezumownego brexitu Rada Europejska będzie oczekiwała od rządu w Londynie przedstawienia "jasnego powodu dla wydłużenia procesu". Uchwała odnotowuje, że "opóźnienie (brexitu) wybiegające poza 30 czerwca 2019 roku będzie wymagało zorganizowania wyborów do Parlamentu Europejskiego w maju 2019 roku". To sformułowanie miało za zadanie ostrzec parlamentarzystów, że liderzy pozostałych 27 państw członkowskich mogą być niechętni, aby zgodzić się na przedłużenie procesu wyjścia W. Brytanii z UE bez realnego planu dalszego postępowania. Za przyjęciem rządowego projektu uchwały opowiedziało się 412 posłów, a przeciwko było 202 (różnica 210 głosów). Bunt wśród ministrów Wśród przeciwników rządowego projektu było aż czterech ministrów w gabinecie premier Theresy May, w tym minister obrony Gavin Williamson, minister ds. handlu międzynarodowego Liam Fox i minister ds. brexitu Stephen Barclay. Przeciwko propozycji własnej administracji wypowiedziało się też wielu eurosceptycznych posłów torysów, a jednocześnie poparło ją wielu deputowanych opozycji. Będzie trzecie głosowanie nad umową rozwodową Downing Street będzie prawdopodobnie argumentowało, że w obliczu wyrażonego w środę politycznego sprzeciwu wobec bezumownego brexitu oraz czwartkowej decyzji otwierającej furtkę do opóźnienia wyjścia z UE przegłosowanie rządowego projektu porozumienia jest najbezpieczniejszym sposobem na zrealizowanie woli wyborców, którzy w 2016 roku zagłosowali za opuszczeniem UE. W wyniku przyjętej uchwały premier May prawdopodobnie zdecyduje się na doprowadzenie do trzeciego głosowania nad rządowym projektem porozumienia w sprawie warunków wyjścia z UE przed 20 marca, najprawdopodobniej we wtorek, 19 marca. Dotychczas posłowie dwukrotnie odrzucali jednak tę propozycję, za każdym razem wysoką różnicą: aż 230 głosów w styczniu i 149 głosów w minioną środę. Zmiana arytmetyki parlamentarnej wymagałaby uzyskania poparcia eurosceptycznego skrzydła Partii Konserwatywnej i północnoirlandzkiej Demokratycznej Partii Unionistów (DUP), które dotychczas było jednoznacznie krytyczne wobec premier. Doradcy premier May będą liczyli na to, że w obliczu ryzyka znacznego wydłużenia wyjścia z UE lub dalszych konsultacji z parlamentem, w którym większość mają przeciwnicy twardego brexitu, eurosceptyczni parlamentarzyści opowiedzą się za rządowym projektem umowy, obawiając się alternatyw, które uważają za jeszcze mniej realizujące ich oczekiwania. W razie braku jakichkolwiek innych ustaleń, niezależnie od przyjętej w środę opinii politycznej Izby Gmin przeciwko bezumownemu brexitowi, Wielka Brytania automatycznie opuści Wspólnotę bez umowy o północy z 29 na 30 marca. Z Londynu Jakub Krupa Jest reakcja Komisji Europejskiej Wniosek o opóźnienie brexitu będzie wymagał jednomyślnej zgody wszystkich 27 państw członkowskich - poinformował PAP w czwartek wieczorem rzecznik KE, komentując wynik głosowania w brytyjskiej Izbie Gmin. "Przyjmujemy do wiadomości wynik dzisiejszego głosowania. Wniosek o przedłużenie art. 50 wymaga jednomyślnej zgody wszystkich 27 państw członkowskich. Do Rady Europejskiej należy rozpatrzenie takiego wniosku, z przyznaniem priorytetu potrzebie zapewnienia funkcjonowania instytucji UE i przy wzięciu pod uwagę przyczyn i czasu trwania ewentualnego przedłużenia. Przewodniczący Juncker pozostaje w stałym kontakcie ze wszystkimi przywódcami" - poinformował rzecznik KE. Szczyt unijny w Brukseli zaplanowano na 21-22 marca. Z Brukseli Łukasz Osiński (PAP)