Według lokalnych mediów, kobietę narodowości brazylijskiej, której personaliów nie ujawniono, funkcjonariusze urzędu pracy odnaleźli w ub. miesiącu. Za schronienie służyła jej szopa z narzędziami i zapasami, pozbawiona bieżącej wody i toalety. Spała na prowizorycznym legowisku a jedzenie i inne niezbędne do życia przedmioty dostarczał jej sporadycznie sąsiad. Od 22 lat nie miała ani jednego wolnego od pracy dnia. Władze oskarżyły mieszkające w eleganckiej rezydencji małżeństwo Mariah Corazza Barreto Ustundag i Dory Ustundag oraz matkę Mariah, Sonię Reginę Corazza o przetrzymywanie pracownicy w niewolniczych warunkach i wystąpiły do sądu o odszkodowanie dla pokrzywdzonej w wysokości 1 mln reali (ok. 190 tys. USD). Właściciel posesji odmówili komentarzy i - jak stwierdziła w pierwszym dniu procesu prokurator Alline Pedrosa Olshi Delena - nie wykazali żadnej skruchy ani współczucia dla pokrzywdzonej kobiety. Tylko w ub. roku brazylijscy inspektorzy pracy odkryli 1054 osoby pracujące w niewolniczych warunkach. W okresie ubiegłych 25 lat ofiarami niewolnictwa padło w tym kraju ponad 54 tys. osób.