"Znane są rozbieżności na temat użycia broni chemicznej, do którego jakoby doszło. Rosja kategorycznie się z tym nie zgadza i opowiada się za tym, by ogłaszanie werdyktów w tej sprawie poprzedzone zostało obiektywnym dochodzeniem" - powiedział Pieskow. Pytany o ewentualne działania zbrojne USA w Syrii w odpowiedzi na domniemane użycie tam broni chemicznej przez siły prezydenta Baszara el-Asada, rzecznik Kremla wyraził nadzieję, że "wszystkie kraje będą unikać kroków, które nie są w rzeczywistości niczym sprowokowane". Działania takie - podkreślił - "mogą zdestabilizować i tak już niepewną sytuację w regionie". Wyjaśnił także, że w najbliższym czasie prezydent Władimir Putin nie planuje rozmów telefonicznych z przywódcami USA, Niemiec i Francji: Donaldem Trumpem, Angelą Merkel i Emmanuelem Macronem. W poniedziałek prezydent Trump oświadczył, że Stany Zjednoczone odpowiedzą rozwiązaniem siłowym na niedawny atak chemiczny na szpital w mieście Duma we Wschodniej Gucie koło Damaszku. Zdaniem Zachodu atak ten był dziełem syryjskich sił rządowych; Rosja obarczana jest odpowiedzialnością za wspieranie reżimu Asada. Z Moskwy Anna Wróbel