"Wzywam prezydenta Chiraca, by (...) natychmiast wycofał zakaz (...). Jest to złe i niesprawiedliwe prawo, a my możemy umrzeć w każdej chwili" - powiedział Christian Chesnot. Dziennikarze, którym w wypadku utrzymania zakazu grozi śmierć, wystąpili dziś wieczorem w nagraniu wideo, przekazanym przez arabską telewizję satelitarną Al-Dżazira. Obaj porwani zaapelowali do rodaków, by zamanifestowali swój sprzeciw wobec kontrowersyjnego zakazu. Ostrzegli też, że jeśli Francja nie zmieni zdania, to terroryści mogą już wkrótce spełnić swą groźbę i zabić ich. Jednocześnie porywacze przedłużyli swoje upływające dziś ultimatum w tej sprawie o 24 godziny. Wcześniej francuski rząd zapowiedział, że nie ulegnie terrorystom i potwierdził, iż prawo zakazujące noszenia w szkołach publicznych widocznych symboli religijnych, w tym muzułmańskich chust, wejdzie we Francji w życie w przewidywanym terminie, tj. w czwartek, wraz z początkiem roku szkolnego. Równocześnie francuska dyplomacja zabiega na Bliskim Wschodzie o uwolnienie dziennikarzy. W samej Francji sprawa zjednoczyła wszystkich. Porwaniem oburzeni są nawet ci muzułmanie, którzy wcześniej występowali przeciw kontrowersyjnemu zakazowi. "Uwolnić zakładników", "Uwolnić Georgesa i Charlesa", "Żądamy wolności wypowiedzi", "Terroryści i faszyści, uwolnijcie dziennikarzy" - to hasła najczęściej skandowane podczas wspólnej manifestacji organizacji muzułmańskich i Reporterów Bez Granic zorganizowanej dziś wieczorem na paryskim Placu Trocadero. - W imieniu organizacji muzułmańskich we Francji żądamy uwolnienia naszych przyjaciół, którzy pojechali do Iraku, by przekazać świadectwo prawdy, by działać dla dobra świata arabskiego - zaapelował rzecznik specjalnie powołanego Komitetu ds. Uwolnienia Georges'a Malbrunota i Christiana Chesnota, pisarz Beddy Ould Ebnou. Jego przemówienie kilka razy przerywano brawami. W skład Komitetu weszli przedstawiciele organizacji zrzeszających pisarzy, dziennikarzy, w tym korespondentów we Francji, oraz organizacji religijnych, jak Rada Imamów we Francji. - Zdecydowaliśmy się zorganizować manifestację przyjaźni i prawdy właśnie teraz, ponieważ sprawa jest pilna. Potępiamy z całą mocą ohydny czyn porywaczy. Liczymy, że nasze słowa mają duże znaczenie w świecie arabskim. W najbliższym czasie nasze apele zostaną też rozpowszechnione w arabskich mediach - mówi Ould Ebnou. Dwójka francuskich dziennikarzy - Christian Chesnot z Radia France-Internationale (RFI) i Georges Malbrunot z dziennika "Le Figaro" i radia RTL - zniknęła w Iraku 19 sierpnia, najprawdopodobniej w drodze do świętego miasta Nadżaf. Zobacz także: IRAK - raport specjalny