Założona w 2007 roku w Melbourne ICAN współpracuje obecnie z 468 antynuklearnymi organizacjami w 101 krajach. "ICAN została nagrodzona na wysiłki na rzecz nagłośnienia katastrofalnych konsekwencji humanitarnych użycia broni nuklearnej oraz za przełomowe wysiłki w celu osiągnięcia międzynarodowego porozumienia zakazującego użycia tego typu broni" - czytamy w uzasadnieniu komitetu noblowskiego. ICAN lobbowała w lipcu na rzecz przyjęcia oenzetowskiego traktatu zakazującego broni atomowej, którego jednak nie poparło dziewięć mocarstw jądrowych. Komitet noblowski uważa, że ICAN - "jak nikt inny" - w minionym roku "nadała nowy kierunek i nowy impet" marzeniom o świecie pozbawionym broni nuklearnej. Jak przypomniano, obecnie istnieje ok. 15 tys. głowic jądrowych. Jak czytamy w uzasadnieniu, promykiem nadziei jest fakt, że w minionych dekadach udało się uzyskać międzynarodowe porozumienia dotyczące zakazu użycia broni chemicznej i biologicznej. W przeszłości Pokojową Nagrodę Nobla otrzymywali m.in. Michaił Gorbaczow, Dalajlama, Nelson Mandela, Kofi Annan, Jimmy Carter, Międzynarodowy Komitet Czerwonego Krzyża, UNICEF, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-barack-obama,gsbi,1011" title="Barack Obama" target="_blank">Barack Obama</a>, Liu Xiaobo, Malala Yousafzai, a także Lech Wałęsa. Jest reakcja ICAN Rzeczniczka Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN) powiedziała w piątek, że jest dumna z przyznania tej koalicji Pokojowej Nagrody Nobla. Oceniła, że jest to dowód uznania dla wieloletniej pracy działaczy, głównie tzw. hibakusha. Terminem hibakusha określa się osoby, które przeżyły zrzucenie bomb atomowych na Hiroszimę i Nagasaki w Japonii w 1945 roku. "Szefowa ICAN Beatrice Fihn była zachwycona informacją, że Kampania otrzymała pokojowego Nobla" - powiedziała przewodnicząca Norweskiego Komitetu Noblowskiego Berit Reiss-Andersen. "Żyjemy na świecie, w którym od dawna groźba użycia broni jądrowej nie była tak duża. Niektóre kraje unowocześniają swój arsenał nuklearny i ryzyko, że więcej państw wejdzie w posiadanie broni jądrowej, jest realne, co pokazuje Korea Północna" - oświadczyła Reiss-Andersen. Wezwała mocarstwa jądrowe do rozpoczęcia "poważnych negocjacji" w celu wyeliminowania swego arsenału atomowego. Komentarz Lecha Wałęsy "Społeczeństwa boją się broni jądrowej" - powiedział w piątek Lech Wałęsa, komentując przyznanie w tym roku Pokojowej Nagrody Nobla Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN). "Jako praktyk myślę, że społeczność międzynarodowa widzi, że zorganizowane siły jakoś nie dostrzegają tych problemów, a społeczeństwa się boją: widzą niekontrolowany rozwój tej broni, widzą niebezpieczeństwa i dlatego w różny sposób domagają się, aby ci, którzy odpowiadają za to, jednak coś zrobili" - powiedział dziennikarzom w Gdańsku polski laureat Pokojowej Nagrody Nobla. Zdaniem Wałęsy, arsenał broni nuklearnej zagraża światu. "To jest niebezpieczne, nie do końca panujemy nad tym i coś z tym trzeba zrobić, kontrolę bardziej międzynarodową, aby ci co mają broń nie szantażowali tych, co jej nie mają, a więc jest tu dużo do zrobienia" - ocenił były prezydent. ONZ: Dobry znak dla traktatu Przyznanie tegorocznej Pokojowej Nagrody Nobla Międzynarodowej Kampanii na rzecz Zniesienia Broni Nuklearnej (ICAN) "jest dobrym znakiem" dla ratyfikowania traktatu o zakazie broni jądrowej - oświadczyła w piątek ONZ. "Uważam, że to dobry znak (...), aby traktat został podpisany i przede wszystkim ratyfikowany" - oświadczyła rzeczniczka ONZ w Genewie Alessandra Vellucci. Traktat o zakazie broni jądrowej został zaaprobowany 7 lipca przez dwie trzecie spośród 193 państw członkowskich ONZ po miesiącach negocjacji. Za przyjęciem dokumentu opowiedziały się 122 kraje, w tym <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-iran,gsbi,2646" title="Iran" target="_blank">Iran</a> i Arabia Saudyjska; Holandia zagłosowała przeciwko, a Singapur wstrzymał się od głosu. 69 państw nie głosowało, w tym wszystkie państwa posiadające broń jądrową i wszyscy członkowie NATO, poza Holandią. Traktat wejdzie w życie 90 dni po ratyfikowaniu go przez co najmniej 50 państw. 20 września podczas sesji Zgromadzenia Ogólnego ONZ dziesiątki krajów podpisały traktat, ale kilka państw, m.in. Stany Zjednoczone, Wielka Brytania i Francja, zbojkotowało to wydarzenie. Traktatu nie popiera żadne z dziewięciu państw, które posiadają broń jądrową lub co do których uważa się, że ją posiadają; są to: USA, Rosja, Wielka Brytania, <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-chiny,gsbi,4231" title="Chiny" target="_blank">Chiny</a>, Francja, Indie, Pakistan, Korea Północna i Izrael. USA i inne mocarstwa nuklearne chcą zamiast tego wzmocnienia i potwierdzenia obowiązującego niemal od pół wieku Traktatu o Nierozprzestrzenianiu Broni Jądrowej (NPT), uważanego pod tym względem za kamień milowy. NPT z 1968 roku zakazuje państwom nienuklearnym posiadania tego rodzaju broni, a państwa nuklearne (USA, Rosja, Wielka Brytania, Francja i Chiny) nie mogą przekazywać komukolwiek bezpośrednio lub pośrednio broni jądrowej i muszą kontrolować ten typ broni.