- Nie robię pod siebie żadnych konstytucji. Przy nowej konstytucji nie będę już z wami współpracować jako prezydent - oznajmił Łukaszenka, cytowany przez agencję BiełTA. Łukaszenka zapewnił, że nigdy nie dopuści do tego, by przyjmując nową konstytucję, "ktoś spartaczył albo żeby potem ktoś sfałszował <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tagi-wybory,tId,92551" title="wybory" target="_blank">wybory</a> odbywające się według nowej konstytucji". - Nawet jeśli będę wiedzieć, że to nie to, co chcę. Dlaczego? Dlatego że naród białoruski powinien przejść to, co powinien. Lepiej teraz, bez wojny. Gorzej, jeśli nam te wojnę podrzucą - oświadczył. "Przechodziliśmy to za Gorbaczowa" Łukaszenka skomentował też postulaty, by wybory parlamentarne przeprowadzać według list partyjnych, co oznaczałoby tworzenie nowych partii. Wyraził przekonanie, że doprowadziłoby to do rozłamu w społeczeństwie i powstania grup o różnych interesach. - Wszystko do ładnie, jak się to ogląda u innych - listy partyjne i temu podobne. Ale jeśli będziecie tego chcieli i zagłosuje za tym naród, to tak będzie - oznajmił. Skrytykował przy tym protestujących, którzy "atakują głównie prezydenta i władze". - Niech będzie demokracja, wszyscy powinni być wybierani... Przechodziliśmy to za (Michaiła) Gorbaczowa. Wybieraliśmy wtedy wszystkich: szefów przedsiębiorstw, dyrektorów. No i co, nawybieraliśmy się? I kraj straciliśmy, i rozpadł się Związek (Sowiecki). Teraz też chcą nam podrzucić to paskudztwo - powiedział. Reforma konstytucji Łukaszenka oświadczył w połowie listopada, że 70-80 procent pełnomocnictw prezydenta mogą na Białorusi przejąć rząd i inne organy. Zmiany w konstytucji - przekonywał - są wyjściem z sytuacji, gdy "naród i społeczeństwo chcą przemian". O reformie ustawy zasadniczej Łukaszenka zaczął mówić po wybuchu protestów przeciwko jego rządom w sierpniu br. Tymczasem opozycja, która oskarża go o sfałszowanie wyborów prezydenckich z 9 sierpnia, domaga się nie modyfikacji konstytucji, a nowych wyborów. Przed miesiącem Łukaszenka zadeklarował, że informacje o zmianach konstytucji będą ogłoszone na Ogólnobiałoruskim Zjeździe Ludowym, który odbywa się co pięć lat. Poprzedni zjazd odbył się w 2016 roku. Po potajemnym zaprzysiężeniu Łukaszenki na prezydenta Białorusi 23 września br. <a class="textLink" href="https://wydarzenia.interia.pl/tematy-unia-europejska,gsbi,46" title="Unia Europejska" target="_blank">Unia Europejska</a> i USA zadeklarowały, że nie uznają go za prawowitego prezydenta i wprowadziły sankcje wobec przedstawicieli białoruskiego reżimu.