Jak poinformowała rzeczniczka śląskiej straży pożarnej Aneta Gołębiowska, dwie poszkodowane po wybuchu osoby to kobieta i mężczyzna w wieku ok. 50-60 lat. Oboje zostali przewiezieni do szpitala - podczas interwencji strażaków byli przytomni. Lekarze ze Szpitala Specjalistycznego w Dąbrowie Górniczej zdiagnozowali u obojga rannych m.in. oparzenia skóry drugiego stopnia na głowie i rękach. Po południu przygotowywano ich transport do Centrum Leczenia Oparzeń w Siemianowicach Śląskich. Wybuch nastąpił około południa w domu jednorodzinnym w dąbrowskiej dzielnicy Strzemieszyce. Nie było pożaru. Dyspozytor wysłał tam trzy zastępy strażaków, którzy wstępnie stwierdzili uszkodzenia ściany frontowej budynku i spękanie stropu. W kuchni, gdzie nastąpił wybuch, strażacy znaleźli nierozerwaną 11-kilogramową butlę gazową. Według ich przypuszczeń, może to wskazywać na ulotnienie się gazu z podłączonej do niej instalacji. Jak relacjonowali strażacy, inspektor budowlany, który po południu obejrzał uszkodzony budynek stwierdził, że nie nadaje się on do zamieszkania. W budynku m.in. wyleciały okna, zerwała się też część dachu.