Na miejscu okazało się, że pracy nie ma, a zamiast pokojów w akademiku są obskurne baraki. Żaków wizją dobrych zarobków skusiła niemiecka firma. Każdy z nich miał zarobić od 800 do 1000 euro. Jednak sen niedoszłych kucharzy, kelnerów i ochroniarzy prysnął zaraz po przyjeździe do Austrii. Łóżko koło łóżka, pudła były rzucone obok, śmierdziało i było zimno - opowiada jeden ze studentów. Kilkanaście osób od razu postanowiło wrócić do Polski. Na tych, którzy zostali, czekały kolejne niespodzianki. Organizatorzy nie przewidzieli takiej sytuacji, że po meczu Polska-Niemcy wszyscy kibice wyjadą - zaznacza jedna z oszukanych osób. Nie było więc zajęcia dla katowickich studentów. Zamiast obiecanych kwot każdy z nich otrzymał 75 euro.