Jeden członków tej szajki zmarł na skutek zatrucia kokainą, gdy w jego żołądku pękły kapsułki z narkotykiem. O skierowaniu do sądu aktu oskarżenia w tej sprawie poinformowała rzeczniczka Prokuratury Okręgowej w Katowicach Marta Zawada-Dybek. Członkowie przemytniczej szajki działali w Polsce i w Holandii. W Polsce główną rolę odgrywał oskarżony w tej sprawie Nigeryjczyk, który osobiście lub przez inne osoby werbował na Śląsku siatkę kurierską. Do grupy kurierów należeli trzej pozostali oskarżeni w tej sprawie mężczyźni, a także inne osoby, których sprawy zostały wyłączone do odrębnego rozpoznania. Według prokuratury Nigeryjczyk kierował kurierami, kontaktował ich z dostawcami, przekazywał informacje dotyczące miejsc dostarczenia narkotyków i sposobu dokonania rozliczeń. "Środki odurzające w postaci kokainy i heroiny przywożone były głównie z Ameryki Południowej: Brazylii, Argentyny, ale także z innych państw europejskich. Kurierzy połykali foliowe pojemniki w których znajdowały się zbrylone narkotyki, w czasie transportu znajdowały się one w ich przewodach pokarmowych" - poinformowała prok. Zawada-Dybek. Według ustaleń śledztwa, prowadzonego wraz z ABW, oskarżeni wprowadzili na obszar celny Wspólnoty Europejskiej co najmniej 6,47 kg kokainy i heroiny. Czarnorynkową wartość ujawnionych środków odurzających oszacowano na kwotę ponad 320 tys. euro. W czasie śledztwa okazało się, że przyczyną zgonu jednego z kurierów, który zmarł w Holandii było zatrucie kokainą. Podczas przeprowadzonej już w Polsce sekcji zwłok z ciała zmarłego wyjęto 80 sztuk kapsułek z tym narkotykiem. Zarzuty z aktu oskarżenia dotyczą okresu od listopada 2008 roku do sierpnia 2011 roku. Nigeryjczyk oskarżony został o popełnienie 19 przestępstw - przede wszystkim kierowania przemytem kokainy i heroiny. Od stycznia tego roku mężczyzna jest aresztowany. Pozostali oskarżeni odpowiedzą przed sądem za udział w międzynarodowym obrocie narkotykami. Łącznie oskarżonym zarzucono w tym śledztwie 36 przestępstw. Wszyscy oskarżeni przyznali się do popełnienia zarzucanych im czynów. Grozi im do 15 lat więzienia.