Jak już dwukrotnie pisaliśmy (Będzie protest, Postawią supermarket), dworek z początku XIX wieku w Cieszynie pójdzie do rozbiórki, bo nie jest chroniony żadnymi zapisami, a w jego miejscu ma powstać supermarket. Nie mogą się z tym pogodzić studenci Uniwersytetu Śląskiego, którzy napisali petycję do Wojewódzkiego Inspektora Ochrony Zabytków w Katowicach. Chcą, żeby konserwator objął dworek ochroną i nie pozwolił na jego wyburzenie. Uważają, że obiekt jest w dobrym stanie technicznym i można go spokojnie zagospodarować na np. elegancką restaurację. Dziś na płocie Uniwersytetu Śląskiego i na dworku studenci wywiesili transparenty: "Nie burzmy historii", "Tak łatwo zburzyć dworek, tak trudno powiedzieć nie". - Nasz protest ma obudzić sumienie władz miast, służb konserwatorskich, cieszyniaków, ministra kultury. Życzylibyśmy sobie również, żeby osoby władne w podejmowaniu decyzji spotkały się i ustaliły, jak chronić cieszyńskie zabytki. Jest ogólny bałagan i trzeba ustalić jakąś doraźną politykę ochronną - mówił Bogusław Słupczyński, szef Stowarzyszenia na Rzecz Odnowy i Współistnienia Kultur "Sałasz" oraz współorganizator protestu, który zgromadził zaledwie dwadzieścia osób. Wśród nich był burmistrz Bogdan Ficek. Jak mówił, przyszedł po przeczytaniu niepochlebnych komentarzy na forum Gazetycodziennej.pl, w których obwinia się go, że niedostatecznie chroni cieszyńskie zabytki. Tymczasem, jak przekonywał, to nie miasto sprawuje nadzór konserwatorski nad starówką. - Nie wiem komu zależy na tym, aby wykreować mnie na osobę, która niszczy zabytki. Mnie też zależy na ich ochronie. Trzeba by ministra kultury zapytać, czemu dwa lata temu uchylił decyzję o strefie, która chroniła zabytkowy układ urbanistyczny Cieszyna. Warto by też zapytać, co w tej sprawie zrobiły służby konserwatorskie, które są kompetentne, aby wyznaczyć taką strefę. My ze strony urzędu deklarujemy, że pomożemy przygotować wszelkie stosowne dokumenty - przekonywał Bogdan Ficek. Wśród protestujących był też Marian Dembiniok, dyrektor Muzeum Śląska Cieszyńskiego. - Źle się dzieje w Cieszynie. Czas, aby zabytki stały się jednym z priorytetów w mieście - apelował. Przed dworkiem zabrakło natomiast Ireny Kwaśny, konserwatorki zabytków. ? Mam wolne, jestem poza Cieszynem, a poza tym służby ochrony zabytków nie zostały oficjalnie powiadomione o proteście ? tłumaczyła nam przez telefon. - Ale to nie znaczy, że nie działam w obronie dworku. Wszczęliśmy postępowanie, aby wpisać obiekt do rejestru zabytków. Mam nadzieję, że zdążymy, zanim rozjadą go buldożery - powiedziała Gazeciecodziennej.pl Irena Kwaśny. *** Komentarz "Codziennej" Burmistrz wytyka błędy konserwatorowi, a konserwator burmistrzowi... Ludzie kłócą się na forach. Do walki przystępują studenci. I co? Jest tylko spór, jak Kargul z Pawlakiem... Ale mnie nie jest do śmiechu. To nie komedia, a dramat, że w jednym mieście ludzie, którzy mają rzeczywisty wpływ na ład przestrzenny, nie potrafią usiąść do stołu i wspólnie poszukać rozwiązania dla dobra Cieszyna. Jest za to darcie kotów, które do niczego nie prowadzi. Mnie, mieszkańca Cieszyna, nie interesuje kto ma dbać o zabytki - czy burmistrz, czy konserwator, minister, inspektor ze starostwa, czy może jeszcze ktoś inny. Mnie interesują efekty tej ochrony. Niestety, na razie są one takie, że gdzie dwóch, trzech się kłóci, tam ktoś inny będzie burzył.